Pojazd- kolaska Leontij Szamszurenkow

pojazd leontij szamszurenkowPomysły dotyczące budowy wozu napędzanego mięśniami ludzkimi rodziły się nie tylko na zachodzie Europy, ale i na wschodzie. W Rosji, w Jarańsku, żył niezwykle uzdolniony mistrz ciesielski, Leontij Szamszurenkow. Mało wiemy o jego życiu, z wyjątkiem tego, że był to człowiek nieuczony, lecz wielce utalentowany. W roku 1741 uprosił on wiejskiego popa, umiejącego pisać, aby ten wystosował pismo do kancelarii gubernii Niżegorodskiej, zawiadamiające o przeprowadzonych przez niego w ścisłym ukryciu przed oczami ludzi udanych próbach zbudowania „samobieżnej kolaski”.
Pismo aż dziesięć lat nabierało „mocy urzędowej”, tułając się w urzędowym trybie po niezliczonych biurokratycznych kancelariach, aż wreszcie moskiewskie biuro senatu zwróciło się do Petersburga z propozycją, aby „rzeczonemu chłopu Szamszurenkowi nakazać wykonanie tej zadziwiającej kolaski”. Sprawa dezycji ciągnęła się dalsze dwa lata, aż wreszcie w roku 1752 wezwano wynalazcę do stolicy i nakazano w ukryciu i tajemnicy rozpocząć budowę. Uszczęśliwiony Szamszurenkow już w sześć miesięcy ukończył dzieło swego życia, o którym to dziele „Kancelaria do spraw budowy” złożyła senatowi następujące sprawozdanie: „Kolaska jedzie, napędzana przez dwóch ludzi ukrytych w jej wnętrzu, a na zbudowanie jednej sztuki trzeba wypłacić na różne materiały oraz na zatrudnionych przy budowie rządowych rzemieślników 75 rubli i 5 kopiejek”.
Kolaska została dostarczona na carski dwór, gdzie służyła do rozrywki. Jej wynalazca żył w biedzie, albowiem nie pozwolono mu wrócić do rodzinnej wsi, a jednocześnie zaprzestano płacenia na utrzymanie; po prostu zapomniano o twórcy pojazdu będącego ozdobą dworskiej wozowni. Szamszurenkow, doprowadzony do nędzy, póty naprzykrzał się władzy, aż ta wreszcie nakazała mu iść „k czortu”. Było to wybawieniem dla steranego wynalazcy, który żebrząc po drodze dotarł do rodzinnego Jarańska, aby tam odebrać, ku wielkiej radości, przesłaną mu nagrodę 50 rubli.
Zachęcony powrotem pamięci o nim, Szamszurenkow znów posłał pismo, proponujące tym razem zbudowanie nowej kolaski, lżejszej, szybszej i zwrotniejszej. Niestety na to pismo, jak i na propozycję zbudowania „zegara-wiorstomierza”, który byłby pierwszym w świecie prototypem tego rodzaju drogomierza, stosowanego obecnie w każdym samochodzie, nie otrzymał żadnej odpowiedzi.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Historia i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.